Na celowniku: zabieg CelluShot (Stratosphere)
Sezon na zabiegi na ciało trwa… nie, nie tylko wiosną! Według nas – przez cały rok! Zabiegi modelujące są bowiem nie tylko niezastąpioną pomocą, gdy potrzebujesz ekspresowo zrzucić boczki i wymodelować ciało, ale też doskonałą profilaktyką dla pięknego ciała i świetnego samopoczucia. Specjalnie dla Was przetestowaliśmy nowość na rynku – urządzenie CelluShot (Stratosphere), która rozprawia się z cellulitem i zbędnymi krągłościami.
Nazwa zabiegu: CelluShot (Stratosphere)
Działanie: modelowanie ciała, redukcja cellulitu
Gdzie: Origami Beauty Clinic w Warszawie
Seria: 12 zabiegów (powtarzanych nawet 2 razy w tygodniu)
Cena zabiegu: 350 zł / 1 zabieg na wybrany obszar
Mój program „Smukłe ciało”
Wiem, że nawet najlepszy zabieg nie zastąpi odchudzania, dlatego przygotowując się do testu CelluShot i planując zrobić go naprawdę sumiennie, postanowiłam wdrożyć kompleksowy program „Smukłe ciało” – zmienić dietę i zacząć więcej się ruszać. Nie jestem do końca fanką typowych diet odchudzających, bo wiem, że gdy się kończą, łatwo jest wpaść w pułapkę mimowolnego myślenia: „Znowu mogę jeść, co chcę, przecież jestem szczupła!”, a stąd już krótka droga do efektu jo-jo. Dlatego staram się po prostu trzymać zdrowe nawyki żywieniowe – jeść mniej produktów z białej mąki i słodyczy, a więcej warzyw w zestawieniu z odpowiednio zbilansowanym białkiem zwierzęcym. W czasie kuracji CelluShot odstawiłam praktycznie pieczywo na 6 tygodni, ostatni posiłek starałam się jeść ok. 18-19.00, unikałam też alkoholu i cukru. Dodatkowo zażywałam naturalne suplementy (cały program nutrikosmetyczny mojej ulubionej marki D-LAB) wspomagające detoks organizmu i spalanie tkanki tłuszczowej.
Zastanawiałam się, jaką aktywność fizyczną mogłabym polubić na dłużej. Jestem osobą aktywną i bardzo lubię sporty, a jeszcze kilka lat temu regularnie bywałam na siłowni i ćwiczyłam pod opieką trenera. Niestety, w ostatnim czasie trudno mi było się zmobilizować do regularnych treningów (zwłaszcza w pandemii), także z tego powodu, że nie mogłam znaleźć żadnej koleżanki chętnej do wspólnych wyjść (wiadomo, wtedy motywacja jest podwójna). I nagle… olśnienie! Rolki! Uwielbiam jazdę na łyżwach, a niedaleko mojego domu zrobili świetną ścieżkę rowerową, z której korzysta wielu rolkarzy, postanowiłam więc spróbować i ja. :-) To był strzał w dziesiątkę! Mogę powiedzieć, że wręcz uzależniłam się od codziennych przejażdżek i planuję je kontynuować, dopóki mnie nie „złamie” mróz czy śnieg (wtedy przerzucę się na łyżwy). Nie mogę też zapomnieć o spacerach z moimi pupilami – buldożkami. Powiecie, że to mało wysiłkowe spacery? Może, ale za to radość ogromna, a pozytywne nastawienie w odchudzaniu też jest bardzo ważne:-)
Seria zabiegów CelluShot
Dobre zabiegi modelujące są ważną częścią programu odchudzania. Po pierwsze pomagają pozbyć się tłuszczyku z miejsc opornych na dietę i ćwiczenia, które każdy z nas ma – u mnie to przede wszystkim brzuch. Po drugie – poprawiają strukturę skórę, uelastyczniają, redukują cellulit. CelluShot (Stratosphere) to urządzenie służące do modelowania sylwetki, działające na zasadzie kompresji i wibracji. Co to oznacza? Moje ciało poddawane jest masażowi specjalnym „wałkiem” z silikonowymi kulkami, co powoduje stymulację skóry i pobudza spalanie tkanki tłuszczowej w wybranym obszarze. Idziemy na całość! Kosmetolog masuje całe moje ciało: brzuch, uda, nogi, pośladki, a nawet ramiona i stopy! Dzięki temu czuję się zrelaksowana i rozluźniona po zabiegu, czuję też jego działanie drenujące.
– Tajemnica CelluShot – wyjaśnia mi wykonująca zabieg kosmetolog, Aleksandra Strakh – polega na tym, że głowica masująca ma tak dobraną wagę, aby zapewnić optymalny ścisły kontakt ze skórą i jak najbardziej wydajną i skuteczną stymulację skóry oraz podskórnej tkanki tłuszczowej. Dzięki temu możliwe jest uzyskanie widocznych i zadowalających efektów w krótkim czasie. Rękojeść zabiegowa złożona jest z 10 rzędów równoległych kul wykonanych z wysokiej jakości hipoalergicznego silikonu. Zabieg redukuje zbędną tkankę tłuszczową, ujędrnia i uelastycznia skórę, ale nie prowadzi do jej rozciągnięcia. Poza tym jest kompletnie bezbolesny, a wręcz przyjemny!
Dla uzyskania optymalnego efektu wystarczy, według producenta, 12 zabiegów (można je powtarzać nawet 2 razy w tygodniu). Do zabiegu dostaję specjalne ubranko, które zapewnia mi – pewnie podobnie jak wielu z Was, nawet jeśli nie ma z Wami w gabinecie fotografa :-) – poczucie komfortu i intymności. CelluShot można też wykonywać bezpośrednio na skórze posmarowanej specjalnym olejkiem, jak wolisz!
Wrażenia z zabiegu
Najpierw odczucia. Miałam wykonywane wiele zabiegów na ciało – począwszy od masaży manualnych, poprzez tak kiedyś popularną bańkę chińską czy masaże próżniowe, aż po technologie hi-tech. Pamiętam, jak kiedyś jeden z masażystów powiedział mi, że żadna maszyna nie zastąpi rąk masażysty. W pewnym sensie tak – na pewno jeśli chodzi o wyczuwanie napięć czy działanie fizjoterapeutyczne. Jeśli jednak mówimy o modelowaniu ciała, wyobraź sobie trwający ok. 45-60 minut silnie stymulujący masaż całego ciała wykonywany z jednakową intensywnością (lub mocniej w miejscach szczególnie wymagających). Nie każdy masażysta „ma tę moc”. A CelluShot tak! Odczucia mogę podsumować tak – to przyjemny i bezbolesny masaż, ale nie jest to „mizianie”. Tutaj czuć, że tkanka jest poruszona do pracy i spalania tłuszczu. Specjalnie zaprojektowana głowica działa jednak w taki sposób, aby nie powodować rozciągania skóry, co ważne przy mechanicznych, intensywnych masażach ciała i często bywa to ich skutkiem ubocznym, zwłaszcza gdy są wykonywane przez niskiej jakości, niecertyfikowane urządzenia (niektóre z nich mogą wręcz uszkadzać skórę i naczynia krwionośne – siniaki po zabiegu wcale nie są pożądanym objawem). Podobało mi się też, że pani Ola nie tylko skupiła się na miejscach problematycznych, wymagających wysmuklenia, ale też zadbała o mój relaks, masując np. stopy czy kark. Zabieg jest szybki, komfortowy, nie wymaga przygotowań ani rekonwalescencji.
A efekty?
Dobrze wykonany masaż ciała zawsze daje efekty :-) W tym przypadku jednak widać je szybko i są naprawdę spektakularne. Już po pierwszym zabiegu czułam się lżej i w obwodzie brzucha (to mój najbardziej problematyczny obszar) ubyły mi 2 cm! Każdy kolejny zabieg (wraz z każdym kolejnym dniem diety i przejechanym na rolkach dystansem) potęgował te rezultaty. Po serii 12 zabiegów widzę, że skóra jest elastyczna i napięta, brzuch wyraźnie spadł – co u mnie wcale nie było takie oczywiste, nawet gdy traciłam na wadze (chudłam wszędzie, tylko nie w brzuchu), znowu zaczęłam nosić obcisłe bluzki i spodnie, i czuję się w nich naprawdę fajnie :-) Widzę też znaczącą poprawę jakości skóry – wygładziła się jej struktura, znikł cellulit, skóra jest jędrna w dotyku. A dodatkowo efekt drenażu, co likwiduje obrzęki i uczucie ciężkich nóg. To działa! (I już jestem ciekawa nowego zastosowania CelluShot, które wraz z nową głowicą pojawi się wkrótce – do zabiegów odmładzających na twarz!)
Udało mi się w ciągu 6 tygodni zrzucić 5 kg i zmniejszyć obwody o 2-4 cm!
Najbardziej jestem zadowolona z brzucha, bo to zawsze był dla mnie największy problem i miejsce oporne na ćwiczenia i dietę. Tutaj straciłam najwięcej, bo prawie 5 centymetrów w obwodzie!
Za co polubiłam CelluShot (Stratosphere)?
Podsumowując – zalety tego zabiegu w mojej ocenie to przede wszystkim:
- naturalność, zgodność z fizjologią (coś dla fanek naturalnych zabiegów lub osób, które nie chcą albo nie mogą korzystać np. z urządzeń wysokoenergetycznych)
- bezpieczny dla osób ze skórą wrażliwą i alergiczną (kulki są wykonane z hipoalergicznego silikonu)
- szybko widoczne efekty już po jednym zabiegu!
- wysoka skuteczność
- brak bólu podczas zabiegu
- nie rozciąga skóry
- przyjemnie rozluźnia, relaksuje
- efekt drenażu
- skuteczność potwierdzona badaniami – według badań niezależnego laboratorium Dermscan z 2019 r. Cellushot jest jedną z najlepszych nowoczesnych technik sprzętowych do modelowania sylwetki
Więcej o zabiegu przeczytacie też na:
www.cellushot-zabieg.pl
Salony wykonujące zabiegi CelluShot – Warszawa:
Oś. Królewska 18U/01
Nowy Świat 5