Forever Young BBL
Zabieg: Forever Young BBL
Gdzie: KLINIKA DR BEATA DETHLOFF
Testowała: Anna S.
O skórze:
Od wielu lat mam na twarzy przebarwienia, które – mimo ochrony przeciwsłonecznej – pojawiły się w ciąży i, z różnym nasileniem, są obecne na mojej skórze. Traktowałam je już Cosmelanem, IPL i laserem frakcyjnym. Udało mi się zlikwidować „rozlane” plamy na czole, a ciemne przebarwienia na skroniach są ciut jaśniejsze, ale uparte. Na policzkach widoczne są też małe kropeczki i ślady po trądziku. Mam też rozszerzone naczynka, zwłaszcza w skrzydełkach nosa.
O zabiegu:
Bardzo byłam ciekawa zabiegu BBL – z tego, co zrozumiałam, ta innowacyjna technologia jest rodzajem supernowoczesnego IPL/VPL. Wytwarzana energia świetlna działa wszechstronnie na skórę: stymuluje produkcję kolagenu, zamyka popękane naczynka i redukuje przebarwienia. U mnie skupiłyśmy się najpierw właśnie na naczynkach (policzki, okolice nosa), a potem na przebarwieniach (skronie i policzki).
Do zabiegu musiałam włożyć specjalne okularki chroniące oczy przed wytwarzaną energią, a moja skóra została posmarowana żelem, czyli tak jak przy klasycznym IPL/laserze. W momencie „strzału” odczuwalne było piekące ciepło – nie powiem, było to dosyć bolesne, ale do przetrwania. Tam, gdzie melaniny było więcej (przede wszystkim ciemne plamy na skroniach), ból był zdecydowanie większy. Na szczęście pojawiał się tylko w momencie „naświetlania” i nie trwało to długo – cały zabieg ok. 20 minut. Wykonująca zabieg p. Sylwia szczegółowo opowiedziała mi krok po kroku, co się będzie działo, a zabieg wykonała niesamowicie sprawnie i pewnie, więc czułam się bardzo komfortowo.
Po zabiegu:
Skóra była lekko zaczerwieniona i opuchnięta, ale mogłam przykryć ją podkładem, więc spokojnie wróciłam jeszcze tego dnia do pracy. Dostałam do do domu specjalny żel na oparzenia, przyspieszający gojenie się skóry po zabiegach, który przynosił skórze ulgę. Zaczerwienienie zniknęło w zasadzie po kilku godzinach, natomiast mam wrażenie, że jeszcze przez kolejne dwa dni byłam lekko opuchnięta. Pewnie u każdego objawy są nieco inne, ale lepiej nie planować tego zabiegu przed wielkim wyjściem. Przez dwa dni smarowałam twarz żelem na oparzenia, a potem jeszcze przez kilka dni – kremem łagodzącym podrażnienia i przyspieszającym gojenie się skóry marki Cebelia. Zostałam też uprzedzona, aby bezwzględnie chronić skórę przed słońcem kremem z wysokimi filtrami – przez kolejne 3-4 tygodnie.
Efekty zabiegu:
Rozszerzone naczynka poznikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki już w trakcie zabiegu! Natomiast zmiany pigmentacyjne – i małe, i duże – następnego dnia zaczęły robić się coraz ciemniejsze, tak jakby wydostawały się ze skóry na zewnątrz:-) Trwało to ok. 4-5 dni, po czym miałam wrażenie, że lekko się złuszczają, a skóra pod spodem staje się zdecydowanie jaśniejsza i bardziej jednolita. Drobne i jasne plamki zniknęły po ok. 3 tygodniach, a ciemne i duże zdecydowanie się rozjaśniły (zdjęcie poniżej, wcześniej plamki były naprawdę w kolorze ciemnego kakao). Chciałabym powtórzyć ten zabieg jeszcze z 2-3 razy (zwykle seria to ok. 3-7 zabiegów), aby zupełnie się ich pozbyć.
O salonie:
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej kliniki – gdy wcześniej oglądałam zdjęcia wnętrz, myślałam, że są podkręcone w Photoshopie:-) Ale tak jest naprawdę – pięknie, profesjonalnie, komfortowo. Jednocześnie dyskretnie i kameralnie, dzięki czemu żadna pacjentka – nawet ta po raz pierwszy trafiająca do gabinetu medycyny estetycznej – nie poczuje się onieśmielona. Obsługa super – już od wejścia. Podoba mi się też filozofia tego miejsca – skupienie się na anti-agingu i dbaniu o to, aby każda z nas wyglądała po prostu młodziej i ładniej, bez sztuczności w efektach. Polecam!
ul. Nowogrodzka 21
00-511 Warszawa
tel. 791010000
www.drbeatadethloff.pl