
Mama miała rację, czyli nawyki urodowe, które warto od niej przejąć
To one są często naszymi pierwszymi „kosmetolożkami” i „makijażystkami” , ucząc nas pierwszych nawyków pielęgnacji i upiększania. To od nich często dostajesz pierwsze perfumy i maszynkę do golenia. To z nimi idziemy do kosmetyczki na pierwsze oczyszczanie i do dermatologa, gdy coś się dzieje ze skórą… A jednak potem to właśnie na nie najbardziej się denerwujemy, gdy słyszymy od nich: „nie obgryzaj paznokci, bo będą się łamać”, „nie jedz tyle czekolady, bo dostaniesz trądziku”, „nie trzyj tak mocno oczu podczas demakijażu, bo pojawią się zmarszczki”… Które z urodowych przykazań warto przejąć od swojej mamy?
Za wiedzą mam stoją lata doświadczeń i własnych błędów, ale też mitów i przekonań, które w międzyczasie uległy deaktualizacji choćby na skutek poszerzenia wiedzy na ten temat. Poniżej urodowe przykazania, które niejedna z nas słyszała od swojej mamy – a które są prawdziwymi „evergreenami”!
„Nie obgryzaj paznokci”
Obgryzione paznokcie nie tylko wyglądają fatalnie, ale też ulegają osłabieniu. Z czasem będą bardziej podatne na pękanie i łamanie się, może nawet dojść do uszkodzenia macierzy płytki paznokciowej. Poza tym obgryzanie skórek otwiera drogę bakteriom i infekcjom. Jak się odzwyczaić? Na moją córkę podziałała wizja łamliwych paznokci w przyszłości – jakie mam ja sama. Pomaga też malowanie paznokci bezbarwnym żelem. Zobacz też nasz poradnik, jak oduczyć się obgryzania paznokci.
„Codziennie zmywaj makijaż”
Ile razy po imprezie lub zakuwaniu do egzaminów do późna nie chciało ci się zmyć makijażu? Ile razy mama stała nad tobą i o tym przypominała? Miała rację! Niezmycie makijażu wieczorem to najgorsze urodowe przewinienie wg dermatologów, które nie tylko skutkuje matową i zanieczyszczoną skórą, ale też przyspiesza jej starzenie się. Gdy byłam nastolatką i potem studentką, często jeździłam do Zakopanego nocnym pociągiem – a wtedy nie było wygodnych chusteczek do oczyszczania twarzy. Po takiej nocy rano zawsze na twarzy pojawiała się jakaś krostka czy pryszcz, mimo że generalnie nie miałam problemów ze skórą. To mi pokazało, jak szybko skóra odczuwa skutki nagromadzonych zanieczyszczeń, zwłaszcza gdy przebywasz przez wiele godzin w zamkniętym pomieszczeniu – dosłownie się w nich „marynuje”. Teraz dokładnie oczyszczam skórę rano i wieczorem!
„Nie jedz tyle słodyczy i tzw. junk food”
Rzeczywiście, produkty te jedzone w nadmiarze mają ogromny wpływ na stan naszej skóry, mogąc nasilać stany zapalne i trądzik. Takie działanie obserwują u siebie nawet osoby dorosłe – niekoniecznie z cerą skłonną do wyprysków, ale też np. atopową czy wrażliwą (nasilają się wtedy podrażnienia). Ponadto pamiętaj, że cukier postarza, więc unikanie go ma działanie profilaktyczne przeciwstarzeniowe.
„Wysypiaj się”
Gdy jesteśmy młodzi, organizm szybko się regeneruje po nieprzespanej nocy. Ale już po 25-30. roku życia każda zarwana godzina jest coraz bardziej odczuwana. Im jesteś starsza, tym więcej czasu potrzebujesz do regeneracji. Poza tym zła jakość snu bądź niedosypianie ma wpływ na skórę, powodując jej przyspieszone starzenie. Wiele gwiazd za swój podstawowy kosmetyk uważa dobry sen – i nie ma w tym przesady!
„Nie wyciskaj pryszczy”
Kuszą i nęcą, aby je wycisnąć – niezależnie od tego, czy masz trądzik nastolatkowy, czy wieku dorosłego. A jednak warto się powstrzymać. Dlaczego? Po pierwsze robiąc to zwiększasz ryzyko przeniesienia bakterii i „rozsiania” stanu zapalnego, po drugie wyciskanie zostawia zwykle trudne do usunięcia ślady. Jeśli już musisz pozbyć się intruza, zrób to w gabinecie kosmetycznym bądź dermatologicznym.
„Nie używaj tyle podkładu”
Dziś generalnie panuje trend na naturalną, lekko muśniętą pigmentem skórę, a fluidy mają lekkie i niekomodogenne konsystencje. Mimo to obserwuję, że dużo bardzo młodych dziewczyn, nastolatek, codziennie sięga po podkłady, pudry, bazy, bronzery – idealnie maskując wszelkie niedoskonałości i modelując perfekcyjnie owal twarzy. Mówi się, że to syndrom pokolenia Instagrama – zawsze być w gotowości, aby dobrze wyjść na zdjęciu. Pamiętaj jednak, że to mimo wszystko obciąża skórę. Zwłaszcza w upalny dzień makijaż miesza się z sebum i zanieczyszczeniami, mogąc – mimo lekkiej formuły – prowadzić do zatkania porów i nasilenia problemów ze skórą.
„Nie pal papierosów!”
Każdy dymek, nawet sporadyczny weekendowy, to potężna dawka toksyn, które wywołują w skórze stres oksydacyjny, co powoduje jej przyspieszone starzenie i szary, matowy kolor. Do tego dochodzi nieprzyjemny zapach, mało atrakcyjny wygląd i wizja krótszego życia. Zobacz, dlaczego jeszcze warto rzucić palenie.
„Zabierz włosy z twarzy!”
Zasłanianie twarzy włosami – jeśli nie jest związane z aktualną modą fryzjerską – zwykle oznacza kompleksy na punkcie własnego wyglądu. Nastolatki i młode kobiety chcą się wtedy schować za swoimi włosami, co często oznacza błędne koło, ponieważ ciągłe dotykanie skóry włosami oznacza, że przenoszą na twarz sebum i resztki kosmetyków, np. niedokładnie spłukanej odżywki. A to powoduje problemy ze skórą – nasilone zmiany zapalne, zaostrzenie trądziku itp. Dermatolodzy mówią o nich „pomade acne” – od pomad i wosków stosowanych na włosy.
„Nie pocieraj oczu przy demakijażu”
Skóra wokół oczu jest niezwykle delikatna i jej mocne pocieranie może prowadzić nie tylko do podrażnień, ale też szybszego pojawienia się zmarszczek i wiotkości. Warto pamiętać o tym o najwcześniejszych lat! Tak samo jak o stosowaniu kremu pod oczy, nawet gdy mama mówi ci, że jesteś na niego za młoda, bo masz dopiero 20-25 lat. A przecież to właśnie od ok. 23-25. roku życia nasza skóra zaczyna się starzeć – i warto wspomóc ją profilaktycznie.
„Siadaj jak dama!”
To rada z poradnika młodych dam z początku ubiegłego wieku jest więcej warta, niż myślisz! I nie chodzi tutaj tylko o atrakcyjny wygląd (popatrz tylko na prezenterki telewizji śniadaniowej). Krzyżując nogi w łydkach, a nie zakładając na kolano, przeciwdziałasz powstawaniu żylaków!
I na koniec jeszcze kilka przykazań, które okazały się nieprawdziwe:
Nie depiluj za często nóg, bo włoski odrosną mocniejsze.
Nieprawda, choć mogą wrastać w skórę – pomocne będą regularne peelingi bądź stosowanie specjalnych preparatów hamujących wrastanie włosków po depilacji.
Nie nawilżaj skóry tłustej.
To nieprawda, że należy ją wysuszać. Ona też potrzebuje równowagi hydrolipidowej. Stosowanie agresywnych środków wysuszających może nasilać problemy łojotokowe, pobudzając w odpowiedzi organizmu produkcję sebum. Poza tym taka skóra jest skłonna do podrażnień.
Szczotkuj często włosy, a będą mocniejsze.
A może odwrotnie – osłabią się i zaczną wypadać? Dlatego nie przesadzaj, a do szczotkowania używaj szczotki z naturalnego włosia lub specjalnej szczotki, która nie rwie włosów. Uważaj na mokre włosy, bo je najłatwiej uszkodzić – przeczesuj je delikatnie grzebieniem o szerokim rozstawie zębów.
Do mycia twarzy stosuj mydło.
Wiele mam ze starszego pokolenia ciągle uważa, że mydło jest najlepszym środkiem do mycia buzi. Tak jednak nie jest, ponieważ po pierwsze ma znacznie wyższe pH niż skóra, a więc narusza jej fizjologiczną równowagę, po drugie – mydło w kostce to siedlisko bakterii!
Nie myj zbyt często włosów, bo będą się przetłuszczać.
Może się tak zdarzyć, jeśli stosujesz szampony do włosów tłustych, które wysuszając gruczoły łojowe, prowokują w nich nadprodukcję sebum. Generalnie jednak uważa się, że każdy powinien myć włosy według potrzeby – a wiele osób lubi to robić codziennie, zwłaszcza gdy używają kosmetyków stylizacyjnych, które oblepiają włosy. Do częstego mycia używaj delikatnych szamponów do tego przeznaczonych.