Jak koronawirus wpłynął na postrzeganie własnego wyglądu?
Coraz więcej mówi się o tym, że tygodnie spędzone w wyniku koronawirusa w domu i częstsze niż normalnie oglądanie swojego wizerunku w telefonie bądź na ekranie komputera (np. podczas spotkań i konferencji online) mogły wpłynąć negatywnie na nasz obraz własnego ciała. Widzimy u siebie więcej defektów i jesteśmy bardziej krytyczne względem swojego wyglądu.
Muszę przyznać, że sama tego w pewnym stopniu doświadczyłam. Nagrywając dla Was wywiady z ekspertami emitowane na naszym Facebooku, testowałam wiele ustawień kamery – niżej, wyżej, bardziej z boku, aby wyglądać jak najlepiej. Niestety, raz było szczuplej, innym razem grubiej, raz młodziej, raz starzej itp. Nie zawsze potrafiłam to ocenić podczas nagrywania, wiele rzeczy zobaczyłam dopiero na Facebooku :-) Nie miałam pod ręką naszego kamerzysty, który w „normalnych” warunkach pilnuje tego, abyśmy wyglądały na filmach jak najkorzystniej. Zaczęłam skupiać się na niedoskonałościach, których wcześniej nawet nie zauważałam. Im więcej czasu mijało, tym trudniej było mi zaakceptować swój wizerunek – zwłaszcza że włosy odrastały, a salony fryzjerskie były ciągle zamknięte…:-)
Zobacz wszystkie masze wywiady z ekspertami online>
Chirurdzy i lekarze medycyny estetycznej potwierdzają, że z powodu „lockdownu” wiele osób zaczęło dostrzegać u siebie nowe defekty urody , np. skrzywiony nos (a kto ma idealnie prosty?), zbyt małe usta (na szczęście łatwo można je powiększyć), tzw. chomiki (w lustrze ich tak nie widać, w kamerze wybijają się na pierwszy plan, podobnie jak opadające powieki), głębokie zmarszczki i mocno rozszerzone pory (duży monitor działa jak lustro powiększające, tylko kto się ogląda na co dzień pod lupą?) i inne. Oczywiście, prawie wszystko można poprawić – ale czy zawsze ma to sens? Może w niektórych sytuacjach terapię lepiej zacząć od głowy, a nie od twarzy :-)
Jak obraz ciała wpływa na naszą samoocenę?
Obraz ciała to nie tylko sposób, w jaki je postrzegamy, ale też, jak się czujemy myśląc o nim, gdy patrzymy w lustro. Zdrowy obraz ciała oznacza, że tolerujesz to, co widzisz w odbiciu – i po prostu lubisz siebie. Oczywiście, nawet osoby lubiące siebie mogą chcieć korzystać z zabiegów odmładzających czy poprawek estetycznych (ja do nich też należę) – i nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie. Problem pojawia się, gdy nierealnie oceniasz swój wygląd i na siłę chcesz go zmodyfikować tak, aby dopasował się do twoich idealnych wyobrażeń. Obraz własnego ciała ma wpływ na samoocenę, a więc na to, czy się lubisz, czy się szanujesz i jak się w związku z tym traktujesz – jako osoba (i jak poprzez to traktują cię inni). Obraz ciała i samoocena wpływają na siebie wzajemnie. Jeśli nie lubisz swojego ciała, trudno, abyś lubiła samą siebie jako osobę. I odwrotnie: jeśli się nie szanujesz, krytycznie patrzysz też na swoje ciało. Dlatego nad pozytywnym obrazem własnego ciała warto popracować.
Cyfrowe zagrożenia
Psycholodzy i psychiatrzy ostrzegają, że social media nie pomagają w budowaniu pozytywnego obrazu ciała. Tutaj ciągle się porównujesz z innymi – z koleżankami, z modelkami, ze znajomymi znajomych i popularnymi trenerkami fitness. Dzięki nakładkom, filtrom i programom do edycji zdjęć nietrudno dziś uzyskać perfekcyjną sylwetkę i porcelanową cerę na zdjęciu – kiedyś takie sesje były zarezerwowane wyłącznie dla gwiazd na okładkach magazynów, dziś jak bogini może wyglądać każda dziewczyna na Facebooku. Ale ile ma to wspólnego z rzeczywistością?
Mimo tej świadomości bardzo łatwo (łatwiej niż kiedyś) poddajemy się presji oceniania, zwłaszcza gdy jesteśmy tygodniami zamknięci w domu, a naszym jedynym oknem na świat są social media. Badacze mówią, że izolacja sprzyja też zaburzeniom odżywiania i powoduje, że bardziej koncentrujemy się na obrazie własnego ciała. Tymczasem brak ruchu, częstsze gotowanie i podjadanie to od razu kilka kilo więcej, które widać na zdjęciu i w kamerce. Obraz własnego ciała tym samym tylko się pogarsza…
Badania przeprowadzone na grupie 118 kobiet w wieku 18-29 lat (opublikowane w 2019 roku w Current Psychology) wykazały, że dziewczyny aktywne na social mediach są bardziej podatne na zmianę wyglądu i chętniej skorzystałyby z zabiegów estetycznych.
Jak polubić swoje ciało?
Nie zawsze jest to proste i czasami może wymagać pomocy specjalisty, np. psychologa czy psychiatry – gdy mamy do czynienia z poważnymi zaburzeniami, np. dysmorfofobią. Często to właśnie lekarz medycyny estetycznej jest pierwszą osobą, która widzi problem – gdy przychodzi do niego pacjentka obsesyjnie marząca np. o kolejnym powiększeniu i tak już ekstremalnie dużych ust. Dobry lekarz nie wykona zabiegu, jeśli pacjentka będzie miała po nim wyglądać niekorzystnie czy wręcz karykaturalnie – tylko będzie starał się jej pomóc.
Na pewno warto starać się wzmacniać pozytywny obraz własnego ciała. Jak?
- Postaraj się znaleźć pozytywne aspekty swojego wyglądu. Może pięknie się uśmiechasz? Albo masz kształtny nos? Każdy z nas ma coś ładnego. Może trzeba to czasami podkreślić lub delikatnie skorygować – tutaj pomocne mogą być zabiegi estetyczne, pod warunkiem że nie przesadzisz.
- Staraj się zdrowo odżywiać i zapewnić sobie regularny ruch – to wyzwala energię i pozytywne nastawienie do świata i samej siebie. Gdy czujesz się lepiej, bardziej też lubisz swoje ciało!
- Wypisz sobie na kartce (i powieś ją na lustrze) pozytywne komunikaty dotyczące swojego ciała. Jeśli wystarczająco wiele razy powtórzysz je w myślach, twoje nastawienie do własnego wyglądu zacznie się zmieniać. Tak działa pozytywna afirmacja.
- Może z pomocą stylistki zmień swój styl ubierania? Osoby uważające się za grube często noszą „worki”, w których czują się jeszcze grubsze. A te, które podkreślają swoje kształty (oczywiście adekwatnie do rozmiaru), odbierane są jako atrakcyjne i często czują się bardzo seksownie. Może warto trochę poeksperymentować?
- Zwróć uwagę, jak i kiedy mówisz o swoim ciele i wyglądzie. Na co zwracasz uwagę? Na wagę, rozmiar, kształt? Staraj się to zmienić – naprawdę nie każdy powód jest dobry, aby zaprzątać sobie myśli wyglądem i głośno go krytykować.
- Staraj się realistycznie ocenić wzorce wyglądu promowane w Internecie. Często mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Na świecie jest zapewne tylko kilka osób, które bez makijażu i nałożenia filtra zdjęć mają skórę gładką jak porcelana, a ciało idealnie proporcjonalne. Reszta to zwykłe dziewczyny i kobiety. Takie jak Ty. I tego się trzymaj!
- Pomocna może też być konsultacja lekarza medycyny estetycznej – powiedz mu, co ci przeszkadza w wyglądzie i zobacz, jak on to oceni i co ci doradzi. Może okazać się, że jedna drobna poprawka (i to wcale niekoniecznie tego, na czym się obsesyjnie fokusujesz) przyniesie spektakularną poprawę.
Zobacz też, jak bezpiecznie korzystać z zabiegów medycyny estetycznej.
Powodzenia!